sobota, 22 listopada 2014

Oktachel dla Sun rise

zaczynamy ♥
czas: nie określony XD

Oktawian przechadzał się ulicami Nowego Rzymu. W jednej z kawiarni Reyna gawędziła z Dakotą. Dlaczego rzymianie tak ją lubią. Nie miała nic czego on nie miał. Nie była jakaś niezwykła. On na pewno rządziłby legionistami lepiej... Rzym mógłby być znowu potęgą! Grecy zostali by podporządkowani Imperium. A on, Oktawian potomek Apollina został by wybawcą, ukochanym przywódcą... zdobył by sławę Juliusza Cezara.
-EKCHEM..... przepraszam?- powiedział głos za jego plecami.
- Hmmm, co?-  Rzymianin odwrócił się, nieco zbyt gwałtownie. Potrącił dziewczynę która upadła na brukowaną uliczkę. To ona... ta greczka-wyrocznia Rachel Elizabeth Dare. 
- To ty... czego chcesz?- burknął centurion.
- Nic - odburknęła dziewczyna - od kilku minut stoisz tu bez ruchu, więc chciałam się spytać czy wszystko w porządku.
Wstatała i otrzepała się z pyłu. Spojrzała na niego tymi zielonymi oczami... Oktawian potrząsnął głową. Przecież ona jest od tych okropnych Greków....
- Nie potrzebuję, twojej troski- warknął.
- Wiesz co?- zaczęła Dare- teraz rzuciłabym jakieś pytanie na rozładowanie atmosfery. Na przykład : "Jak tam twoje pluszaki?" ale wiem że są rozprute. Te wasze metody wróżenia.....
Odgarnęła z twarzy rude loki.
-Ach tak? Na pewno są lepsze od waszej organizacji bitewnej... - mruknął.
- No tak... - tupnęła nogą- Ale kto pokonał Kronosa? Grek. Kto pokonał Gaję? Grecy. Co zrobili Rzymianie?Nic.
- ODBUDOWALIŚMY IMPERIUM!!!- ryknął z wściekłości.- A PO ZA TYM....
Nie dokończył, gdyż rudowłosa dziewczyna wspięła na palce i pocałowała go. Na początku był zaskoczony, ale potem wplótł palce w jej rude włosy i odwzajemnił pocałunek.
-Nienawidzę cię Rzymianinie- szepnęła.
-Ja ciebie też greczynko.- odparł. Nie obchodził go tłum gapiący się na nich.Centurion Oktawian- wróg greków, nieczuły, bez uczuć, żądny władzy całuje grecką wyrocznię... Ale to się nie liczyło. Był tylko on i Rachel.
 ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Następnego dnia Rachel rozmyślała o pocałunku z Oktawianem. Nienawidziła go- to pewne. Ale w tym chłopaku było coś co przyciągało jej uwagę. I to nie były jego blond włosy, Ani też jego piękne niebieskie oczy  Ani odznaka centuriona. Dziewczyna wiedziała, że chłopak coś ukrywa i desperacko próbuje to schować pod przykrywką z nienawiści i gniewu.
Siedziała w kawarni przed którą wczoraj go pocałowała.
- Przepraszam, mogę się przysiąść? - powiedział głos za jej plecami.
Rachel podniosła głowę. Oktawian uśmiechnął się do niej i usiadł obok dziewczyny.

Mam nadzieję że się Ci podoba.

~Mrs. Valdez

4 komentarze:

  1. Pragnę więcej mojego kochanego Octachel <3

    OdpowiedzUsuń
  2. *Czas na mądre wypowiedzi TheShiry*
    Stwierdzam, że świetnie ci wychodzi perspektywa Oktawiana.
    No i co jeszcze mogę tutaj napisać..
    Nic mi do głowy nie wpada więc zakończę moją genialną wypowiedź.

    Dziękuję XD

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję za miłą opinię ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Lubie ich. Kocham ich. Może trochę za gwałtownie tym pocałunkiem ale i tak <3

    OdpowiedzUsuń